Ponad 90 osób sklasyfikowanych jako bezdomne znajduje się w statystykach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W okresie zimowym pracownicy opieki społecznej, wsparci działaniami straży miejskiej i policji starają się zachęcić osoby bez dachu nad głową do udania się do ogrzewalni, czy ośrodków pomocowych. Niestety, bezdomni bardzo rzadko decydują się korzystać z tej formy pomocy.

11. grudnia pracownicy socjalni i mundurowi liczyli osoby bezdomne na terenie Tczewa - w rezultacie otrzymano 65 ankiet, z których 14 wypełniły kobiety, reszta to mężczyźni - było też jedno dziecko (chodzi o rodzinę zamieszkałą na terenie ogródków działkowych). Osoby bezdomne pomieszkują w pustostanach, przyczepach kempingowych, na działkach. Korzystają również regularnie z ogrzewalni na tczewskim Czyżykowie, która może przenocować 23 osoby. Okazuje się, że na terenie Tczewa jest więcej bezdomnych niż ujawnione osoby podczas grudniowej akcji.

- W naszych statystykach figuruje 91 osób. Żadna z nich nie jest pozbawiona jakiejkolwiek opieki. 34 mają zasiłki stałe, 36 regularnie korzysta ze schronisk - co w ub. roku kosztowało miasto ok. 200 tys. zł. 12 osób korzysta z posiłków rozdawanych nie Niepodległości, mamy też umowę z koleją na bilety kredytowane, które umożliwiają dojazd do schronisk poza Tczewem. - tłumaczy Julita Jakubowska, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie.

W ub. roku miasto wydało na pomoc osobom bezdomnym 407 tys. zł - część z tych środków jest refundowana w ramach rządowych programów. Na całym Pomorzu jest ponad 33 tysiące bezdomnych:

- Sytuacja na terenie miasta jest opanowana. Pamiętajmy, że praca z osobami bezdomnymi jest bardzo trudna - w czasie najsilniejszych mrozów odwiedziliśmy wszystkie miejsca niemieszkalne na terenie Tczewa, proponując bezdomnym przeniesienie się do schronisk. Nikt nie chciał skorzystać z takiego rozwiązania. - dodaje J. Jakubowska.

Pracownicy socjalni szczególnie zimą współpracują ze strażą miejską.

- W czasie mrozów odwiedzaliśmy miejsca, gdzie mogą przebywać bezdomni, proponując ciepłą herbatę i przeniesienie się do schronisk. Najwięcej osób bezdomnych zanotowano na terenie ogródków działkowych na Malinowskiej, na os. Staszica, na Traugutta, czy Czyżykowie. Część to osoby spoza Tczewa - mówi Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie. - Bardzo nas cieszy dobra współpraca z MOPSem - wystarczy jeden telefon i pracownik socjalny przyjeżdża o każdej porze dnia i nocy.

Służby apelują, by nie uspakajać sumienia i nie dawać pieniędzy żebrzącym bezdomnym - lepiej wspomóc jakąś organizację pomocową. Dodajmy, że niektórym udaje się wyjść z bezdomności - w ub. roku w Tczewie do rodzin wróciły trzy osoby.