Grupa mieszkańców Gniewa protestowała na ul. Krasickiego - w sąsiedztwie zakładu Weber - w sprawie działalności zakładu, który produkuje keramzyt. Gniewianie zaalarmowali media, że w ostatni poniedziałek część parapetów okolicznych domostw miała wyglądać jak po wybuchu wulkanu. Mieszkańcy mówią, że mają już dość takiego sąsiedztwa.
Działalność Webera od dłuższego czasu jest powodem gorących dyskusji w Gniewie - dla jednych spółka to dobry pracodawca i miejsca pracy, inni obawiają się o swoje zdrowie z tytułu takiego sąsiedztwa. Zakłady produkcyjne działają w Gniewie już od ponad 30 lat. Keramzyt jest lekkim kruszywem budowlanym, który powstaje w procesie wypalania gliny ilastej w temperaturze ok. 1150°C. Jeszcze do 2005 roku do spalania używano mazutu, później zastąpiono go węglem, ale w czasie produkcji spalane są także składniki określane jako odpady niebezpieczne, które wyznacza pozwolenie zintegrowane. I właśnie wpływu tych odpadów na zdrowie mieszkańców miasteczka, najbardziej obawiają się członkowie Gniewskiej Grupy Obywatelskiej, która poinformowała media o czwartkowym spotkaniu:
- Jestem radnym i mieszkańcy tego rejonu poprosili mnie o interwencję. W ostatni poniedziałek można było mówić o setkach kilogramów, które wydobyły się z hałdy. Priorytetem jest zabezpieczenie hałdy, a w przyszłości mieszkańcy nie powinni mieszkać w takim sąsiedztwie. - mówił Grzegorz Wasielewski.
Z prasą spotkał się również aktywista i były dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku - Zbigniew Bąkowski, którzy czynnie zaangażował się w sprawę emisji z zakładu produkcji keramzytu:
- Jeszcze kiedy pracowałem w inspektoracie, mieliśmy sygnały dotyczące uciążliwości tego zakładu - mówił dziennikarzom - Od trzech lat zajmuję się działalnością Webera. Wszystkie zagrożenia wynikające z procesu spalania w profesjonalnych spalarniach są łagodzone - tu wydostają się na zewnątrz. - mówił Bądkowski, przypominając, że Pomorskie i powiat tczewski przoduje wśród województw odnośnie zapadalności i umieralności na nowotwory.
Na spotkaniu z mieszkańcami była obecna także burmistrz Gniewa, Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, która poinformowała, że spotkała już w tej sprawie z przedstawicielami zakładu i zamierza również rozmawiać z inspektoratem środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.
- Zasięg oddziaływaniu zakładu powinien zamknąć się w obrębie posesji. Hałda jest coraz większa - po rozmowach zakład obiecał ją przesunąć - mówiła włodarz.
O komentarz poprosiliśmy również przedstawicieli Webera. Spółka przyznaje, że w związku z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi i dużymi porywami wiatru dochodzącymi nawet do 80 km/h w ostatnich dniach nastąpiła zwiększona emisja pyłu z hałd keramzytu zlokalizowanych na terenie zakładu.
- Zakład poczynił wszelkie niezbędne kroki do ograniczenia tej sytuacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z sąsiadującymi przedsiębiorstwami oraz przedstawicielami, zarówno Urzędu Miasta i Gminy Gniew, jak i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Zainstalowane zraszacze wodne na placach składowych keramzytu pracują bez przerwy. Dodatkowo w Zakładzie stale zraszany jest keramzyt podczas załadunku na samochody. Została również rozpoczęta modernizacja sytemu zraszania na placach magazynowych mająca na celu zwiększenie efektywności zraszania. Niestety, z uwagi na bardzo niskie ciśnienie wody w sieci miejskiej, działanie zraszaczy, w sytuacji tak silnego wiatru, nie jest wystarczająco skuteczne. Zakład do tej pory wprowadził wiele dodatkowych zabezpieczeń ograniczających zapylenie. W celu ograniczenia emisji pyłu z hałd składowanego keramzytu podniesiono mur oporowy placów składowych od południowej strony zakładu oraz obniżono wysokość hałd magazynowanego kruszywa. Fabryka spełnia wszystkie obowiązujące w Polsce normy i wymagania w zakresie ochrony środowiska naturalnego - m.in. Państwowego Inspektoratu Sanitarnego i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Dodatkowo w trosce o ekologię zakład produkcyjny w Gniewie stale prowadzi własny monitoring pod kątem spełniania wszelkich norm środowiskowych oraz stale poddaje się kontroli organów zewnętrznych. Żadne z nich dotychczas nie wykazały przekroczenia jakichkolwiek obowiązujących w Polsce wymagań w zakresie ochrony środowiska naturalnego - co oznacza, że fabryka działa zgodnie z obowiązującym prawem i wymogami. - tłumaczy Marek Dziurdzia, Dyrektor Produkcji i Logistyki
Dodajmy, że w piątek w Sądzie Rejonowym Tczewie sędzia ogłosi wyrok ws. Zbigniewa Bąkowskiego, którzy czynnie zaangażował się w sprawę emisji z zakładu produkcji keramzytu Weber w Gniewie. Wcześniej pozwany przez koncern został Grzegorz Wasielewski - społecznik, obecnie radny Gniewa. Od roku w Urzędzie Marszałkowskim toczy się postępowanie w sprawie wydania nowego Pozwolenia Zintegrowanego dla zakładu. Zakład ponownie zawnioskował o udział w procesie produkcji odpadów przemysłowych w tym niebezpiecznych. W postępowaniu uczestniczą organizacje pozarządowe - w tym Klub Gaja z Bielsko Białej ze znanym ekologiem Jackiem Bożkiem na czele.
Działalność Webera od dłuższego czasu jest powodem gorących dyskusji w Gniewie - dla jednych spółka to dobry pracodawca i miejsca pracy, inni obawiają się o swoje zdrowie z tytułu takiego sąsiedztwa. Zakłady produkcyjne działają w Gniewie już od ponad 30 lat. Keramzyt jest lekkim kruszywem budowlanym, który powstaje w procesie wypalania gliny ilastej w temperaturze ok. 1150°C. Jeszcze do 2005 roku do spalania używano mazutu, później zastąpiono go węglem, ale w czasie produkcji spalane są także składniki określane jako odpady niebezpieczne, które wyznacza pozwolenie zintegrowane. I właśnie wpływu tych odpadów na zdrowie mieszkańców miasteczka, najbardziej obawiają się członkowie Gniewskiej Grupy Obywatelskiej, która poinformowała media o czwartkowym spotkaniu:
- Jestem radnym i mieszkańcy tego rejonu poprosili mnie o interwencję. W ostatni poniedziałek można było mówić o setkach kilogramów, które wydobyły się z hałdy. Priorytetem jest zabezpieczenie hałdy, a w przyszłości mieszkańcy nie powinni mieszkać w takim sąsiedztwie. - mówił Grzegorz Wasielewski.
Z prasą spotkał się również aktywista i były dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku - Zbigniew Bąkowski, którzy czynnie zaangażował się w sprawę emisji z zakładu produkcji keramzytu:
- Jeszcze kiedy pracowałem w inspektoracie, mieliśmy sygnały dotyczące uciążliwości tego zakładu - mówił dziennikarzom - Od trzech lat zajmuję się działalnością Webera. Wszystkie zagrożenia wynikające z procesu spalania w profesjonalnych spalarniach są łagodzone - tu wydostają się na zewnątrz. - mówił Bądkowski, przypominając, że Pomorskie i powiat tczewski przoduje wśród województw odnośnie zapadalności i umieralności na nowotwory.
Na spotkaniu z mieszkańcami była obecna także burmistrz Gniewa, Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, która poinformowała, że spotkała już w tej sprawie z przedstawicielami zakładu i zamierza również rozmawiać z inspektoratem środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.
- Zasięg oddziaływaniu zakładu powinien zamknąć się w obrębie posesji. Hałda jest coraz większa - po rozmowach zakład obiecał ją przesunąć - mówiła włodarz.
O komentarz poprosiliśmy również przedstawicieli Webera. Spółka przyznaje, że w związku z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi i dużymi porywami wiatru dochodzącymi nawet do 80 km/h w ostatnich dniach nastąpiła zwiększona emisja pyłu z hałd keramzytu zlokalizowanych na terenie zakładu.
- Zakład poczynił wszelkie niezbędne kroki do ograniczenia tej sytuacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z sąsiadującymi przedsiębiorstwami oraz przedstawicielami, zarówno Urzędu Miasta i Gminy Gniew, jak i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Zainstalowane zraszacze wodne na placach składowych keramzytu pracują bez przerwy. Dodatkowo w Zakładzie stale zraszany jest keramzyt podczas załadunku na samochody. Została również rozpoczęta modernizacja sytemu zraszania na placach magazynowych mająca na celu zwiększenie efektywności zraszania. Niestety, z uwagi na bardzo niskie ciśnienie wody w sieci miejskiej, działanie zraszaczy, w sytuacji tak silnego wiatru, nie jest wystarczająco skuteczne. Zakład do tej pory wprowadził wiele dodatkowych zabezpieczeń ograniczających zapylenie. W celu ograniczenia emisji pyłu z hałd składowanego keramzytu podniesiono mur oporowy placów składowych od południowej strony zakładu oraz obniżono wysokość hałd magazynowanego kruszywa. Fabryka spełnia wszystkie obowiązujące w Polsce normy i wymagania w zakresie ochrony środowiska naturalnego - m.in. Państwowego Inspektoratu Sanitarnego i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Dodatkowo w trosce o ekologię zakład produkcyjny w Gniewie stale prowadzi własny monitoring pod kątem spełniania wszelkich norm środowiskowych oraz stale poddaje się kontroli organów zewnętrznych. Żadne z nich dotychczas nie wykazały przekroczenia jakichkolwiek obowiązujących w Polsce wymagań w zakresie ochrony środowiska naturalnego - co oznacza, że fabryka działa zgodnie z obowiązującym prawem i wymogami. - tłumaczy Marek Dziurdzia, Dyrektor Produkcji i Logistyki
Dodajmy, że w piątek w Sądzie Rejonowym Tczewie sędzia ogłosi wyrok ws. Zbigniewa Bąkowskiego, którzy czynnie zaangażował się w sprawę emisji z zakładu produkcji keramzytu Weber w Gniewie. Wcześniej pozwany przez koncern został Grzegorz Wasielewski - społecznik, obecnie radny Gniewa. Od roku w Urzędzie Marszałkowskim toczy się postępowanie w sprawie wydania nowego Pozwolenia Zintegrowanego dla zakładu. Zakład ponownie zawnioskował o udział w procesie produkcji odpadów przemysłowych w tym niebezpiecznych. W postępowaniu uczestniczą organizacje pozarządowe - w tym Klub Gaja z Bielsko Białej ze znanym ekologiem Jackiem Bożkiem na czele.
Komentarze (15) dodaj komentarz
glian_gość
24.04.2015, 11:17
pył
na zdjęciach widać lokatorów - nierobów byłego POM-u, zakład daje prace i utrzymanie wielu rodzinom z gminy a w sąsiedztwie ulokowano mieszkania rotacyjne dla patologii która nigdy w życiu nie skalała się uczciwą i ciężką pracą, jedynym ich zajęciem jest chlanie i włóczenie się po mieście, kurz na parapetach niech sobie umyją i niech się wezmą do roboty, dzięki zakładom taki jak ten dostajecie zapomogi więc już się tak nie oburzajcie...
Odpowiedzer_gość
24.04.2015, 12:48
sorry ale jestes durny
zaklad powinien przestac pylic , to kwestia inwestycji a jak nie to kary , nie wazne jaki kto ma styl zycia przestan osadzac innych spojrz na siebie , blisko zakladu osiadaja ciezsze pyly , natomiast mniejsze fruwaja po calym miescie
Cytujdobryduszek_gość
24.04.2015, 12:49
co by nie napisał o osobach na zdjęciach, to mają one pełne prawo do wyrażania swoich niepokojów a WEBER niech w końcu coś zrobi ze swoimi problemami a nie tylko markuje działania.
Cytujjan_gość
24.04.2015, 17:39
ubodzy też mają prawo się skarżyć.
I co z tego że to ubodzy protestują. Jeżeli mieszkają w sąsiedztwie zakładu ktory zanieczyszcza ich posesje pyłem to nic dziwnego że się skarżą i protestują. Nic dziwnego w tym że nie mieszkają tam bogaci mieszkańcy Gniewa. Kto by chciał mieszkać w takim sąsiedztwie. Nazywając tych ludzi nierobami i patologią naruszasz ich dobra osobiste także zastanów się co piszesz bo narażasz się na odpowiedzialność prawną.
Cytujjan_gość
24.04.2015, 17:33
powinien się tym zając WIOŚ
Jeżeli jest taki problem i rzeczywiście keramzyt rozpylany jest przez wiatr na sąsiadujące tereny to przede wszystkim Gniewianie powinni zgłosić sprawę do WIOŚ w Gdańsku żeby wyjaśnił tę sprawę. Jeżeli mieszkańcy nie zadbają o te sprawy to na pewno nikt spoza Gniewu się tym nie zajmie. Warto też zwrócić uwagę, że niedawno na tym portalu pisano, że powiat tczewski zajmuje aż 3 miejsce pod względem zachorowalności na nowotwory wo Polsce!
Odpowiedzzaratustra83
24.04.2015, 18:03
normy
Jakie normy niby spełnia ten zakład skoro takie ilości pyłu osiadają na wszystkim dookoła. Ludzie mają święte prawo oddychać czystym powietrzem. Te oracje wygłoszone przez przedstawiciela zakładu nic nie wnoszą. Ludzi nie obchodzi co zakład zrobił by pylenie ustało, ludzi obchodzą efekty tych działań, te jak widać są mizerne. Działanie zakładu powinny zaowocować natychmiastowym ustaniem emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Tłumaczeniami ludzi nie oddychają.
Odpowiedzabcdef_gość
24.04.2015, 21:31
Jak jeszcze elektrownię w Rajkowach zbudują (mam nadzieję że nie), to można od razu kłaść się do piachu....
OdpowiedzJohny_gość
26.04.2015, 09:01
Ludzie Kulczyka mówili ze z olbrzymich hałd miału weglowego i popiołów elektrowni w Rajkowach pylić nie będzie, dlaczego w takim razie o wiele grubsze grudki keramzytu pylą?
Cytujaktywista_gość
24.04.2015, 22:28
i co ty na to???
Mieszkam na Jana Pawła II i jak wiało to z pola też miałem nawiane na parapetach.I co??? rolnik mur niech stawia ???coś śmierdzi ta sprawa z weberem Panie W.Ktoś ma uczulenie na ten zakład chyba i to bardzo!!!
OdpowiedzRadek_gość
25.04.2015, 17:46
bez komentarza
Uczulenie to mało powiedziane to już jest obsesja! Najlepsze są Panie ze zdjęcia, wygadują, że nie mają czym oddychać ( jakby codziennie tak wiało) a podczas dni otwartych organizowanych przez Weber pierwsze stoją w kolejce po keramzyt i upominki!!! To trzeba mieć tupet !!!
OdpowiedzGosia_gość
26.04.2015, 10:07
paranoja
Śmieszą Mnie te artykuły, czepia się Pan Radny jak nic , chyba chce zaistnieć :-) W poniedziałek jak była ta wichura, obwodnicą Pelplina nie dało się przejechać tak wiało z pól i wszystko to leciało na osiedla przy dworcu. I co teraz osoby tam mieszkające mają fotografować swoje parapety i radio wzywać???
Odpowiedzmieszkaniec_gość
26.04.2015, 11:07
Połowa rynien zawalona pyłem - nie z pól!!!!! to nie obsesja....
Odpowiedzdobryduszek_gość
27.04.2015, 18:12
uciążliwość KERAMZYTU
Panowie Dyrektorzy z WEBERA, dajcie sobie spokój z mydleniem oczu okolicznym mieszkańcom o "przestrzeganiu norm" i weźcie się do prawdziwych inwestycji. Zakład faktycznie jest uciążliwy dla otoczenia co ma odzwierciedlenie w wieloletnich protestach mieszkańców i nie tylko tych najbliższych jak w tym artykule. Nie zamkniecie im ust sprawami sądowymi i gładką gadką. Prędzej czy później dopadną Was i udowodnią, że mijacie się z prawdą. Uważam, że nie ma problemów nie do rozwiązania wszystko jest tylko kwiestią chęci-chęci-chęci, kasy i czasu. UWAGA - Zbliża się okres letni i problemy znowu się nasilą a za nimi najprawdopodobniej protesty (obym nie był złym prorokiem).
OdpowiedzX_gość
29.04.2015, 09:03
x
Pył z pola to nie to samo co z keramzytu ,kto mieszka dalej to ten problem go nie dotyczy Niektórzy kpią z tego że nie można oddychać ,okoliczni mieszkańcy nie powinni mieć żadnych uciążliwości albo zakład powinien wypłacać im rekompensaty
Odpowiedzpokojowy_gość
06.05.2015, 21:49
ludzie
jak mozna na publicznym forum obrazac ludzi kazdy mieszka gdzie mieszka i nalezy sie szacunek
Odpowiedz