Sanepid przyjrzy się szkolnym sklepikom

Półki w szkolnym sklepiku (fot. ulicaekologiczna.pl)
Sanepid przyjrzy się szkolnym sklepikom
Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Gdańsku przyjrzy się produktom spożywczym oferowanym dzieciom w sklepikach szkolnych. Pod lupą znajdą się również szkolne stołówki i serwowane najmłodszym posiłki. Pierwsze wizyty inspektorów sanitarnych mają charakter edukacyjno- instruktażowy.

Temat został poruszony podczas spotkania wojewody Ryszarda Stachurskiego i wicewojewody Michała Owczarczaka z Pomorskim Państwowym Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym Tomaszem Augustyniakiem.

Zdobyty przez inspektorów sanitarnych materiał wykorzystywany będzie m.in. podczas spotkań z dyrektorami szkół, do udziału w których zobowiązany został szef pomorskiego sanepidu. Wszystko po to, aby dopilnować realizacji przepisów znowelizowanej ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz rozporządzenia Ministra Zdrowia. Nowe regulacje mają ułatwić przedszkolom, szkołom i placówkom opiekuńczo-wychowawczym wdrażanie działań służących kształtowaniu właściwych nawyków żywieniowych u dzieci i młodzieży.

W województwie pomorskim w 2014 roku funkcjonowało 321 sklepików szkolnych. W związku z wejściem w życie rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie grup środków spożywczych, które mogą być sprzedawane w sklepikach szkolnych, organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej sprawdziły stopień wdrożenia nowych regulacji.


Jak informuje WSSE, wytypowanych do kontroli 46 sklepików szkolnych, 29 nie rozpoczęło jeszcze działalności handlowej w nowym roku szkolnym. Spośród skontrolowanych sklepików 29% oferowało do sprzedaży produkty z kategorii wymienionych w rozporządzeniu, natomiast w 71% stwierdzono niezgodności, polegające na sprzedaży m.in: drożdżówek, batonów, soków i napojów z dodatkiem cukrów, produktów mlecznych o zbyt wysokiej zawartości cukrów i tłuszczów, wyrobów cukierniczych zawierających cukry, chipsów i lodów. Do dnia 7 września br. 21 ajentów zrezygnowało z prowadzenia sklepików szkolnych, natomiast część przedsiębiorców deklaruje czasowe zawieszenie działalności.

W ramach sprawowanego nadzoru bieżącego organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej będą systematycznie sprawdzać asortyment żywnościowy dostępny w sklepikach szkolnych.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (11)
dodaj komentarz

  • aqw_gość

    16.09.2015, 08:36

    Najważniejsza misja naszego rządu - gnoić rodzimych drobnych przedsiębiorców! Na wyborach wam odpłacimy! Jeszcze tylko 39 dni! My wytrzymamy! Naród pozdrawia

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx2.xx2 
  • fgh_gość

    16.09.2015, 09:10

    fgh

    U : Poprosze drozdzówke S: A dowodzik jest ?

    Odpowiedz
    IP: 83.11.xx1.xx7 
  • abel_gość

    16.09.2015, 11:10

    teraz będą sprawdzać zawartość cukru w cukrze i mandaciki polecą. No i dobrze, czemu tylko kierowców skubać !.

    Odpowiedz
    IP: 93.105.xx4.xx0 
  • PiS da_gość

    16.09.2015, 12:20

    ...

    Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje w tym kraju. Jak długo będziemy na to pozwalać? Żyjemy w zasranej KOMUNIE, nie widzicie tego? Urzędasy włażą z butami w nasze życie, osiemnastolatek w technikum nie kupi sobie Snickersa w sklepiku szkolnym, chociaż legalnie kupi w sklepie wódę i fajki. Nie mogę uwieżyć, że staliśmy się niewolnikami bez jednego słowa protestu. I jeszcze ten j...any wiórek, k..wa. Ja pier...le.

    Odpowiedz
    IP: 37.248.xx4.xx0 
  • Tobia_gość

    16.09.2015, 13:11

    Sanepid to niech najpierw przyjrzy się bez powiadamiania o kontroli szpitalom ,toalecie w galerii,przeterminowanej żywności w sklepach itp.Jak będę chciała to i tak kupię chipsy dziecku do szkoły, ani szkoła ani sanepid mi tego nie zabroni.A co do zdrowej żywności to ściema -nafaszerowana jest modyfikowanymi dodatkami za kilka lat wyjdzie-szkoda że tak późno-jakie szkody będę wyrządzone w naszym organiźmie .Dlaczego nikt na to nie zwraca uwagi?

    Odpowiedz
    IP: 31.61.xx1.xx3 
  • uczeń_gość

    16.09.2015, 13:57

    Nawet z dowodem drożdżówki nie dostaniesz w Szkolę :(

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx6.xxx 
  • 16.09.2015, 16:02

    Chciałbym zauważyć, że przez zamknięcie sklepików szkolnych, lub też wycofanie "niezdrowego" jedzenia z tychże, rośnie liczba dzieci i młodzieży które na przerwach po prostu wychodzą do sklepów znajdujących się obok szkół. Czekam tylko, aż pojawią się w mediach informacje o tym, że jakiegoś dzieciaka potrącił samochód jak wyszedł na przerwie do sklepu. A do tego doprowadzi ta ustawa. Co za głupota, żeby ograniczać w sklepikach produkty, które są przecież normalnie dostępne w sklepie. Jako uczeń jednego z tczewskich liceów mogę narzekać na to, że nam zabrali automat z kawą i gorącą czekoladą. Teraz trzeba dodatkowo dociążyć plecak/torbę i tachać termos ze sobą, a pamiętać trzeba że każdy dodatkowy kilogram na plecach przyczynia się do szybszego ich zużycia, chorób kręgosłupa, itd. Platformie już dziękujemy, dość w Polsce zepsuliście. W październku głosuję na Jedyną Słuszną.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • zst_gość

    16.09.2015, 20:50

    Właśnie totalna paranoja, rozumiem wprowadzić to w szkołach podstawowych, gimnazjach, ale w szkołach średnich? gdzie większość uczniów to osoby pełnoletnie... jak dla mnie to bez sensu.

    Odpowiedz
    IP: 193.200.xx1.xx4 
  • miś_gość

    16.09.2015, 21:09

    Pokaż się wyrocznio od zdrowej żywności w szkopłac

    Zainteresujcie się rodzice jak smakują wspaniałe potrawy w stołówkach bez podstawowych przypraw Obsługa kuchni dwoi się i troi aby nasz pociech mogły zjeść coś ciepłego, ale efekt jest marny. Gotujmy wspaniały obiadek bez soli, pieprzu i innych przypraw. Wspaniały kompocik z wisienek, rabarbaru itd. bez dosłodzenia W sklepiku może być  sprzedawana woda, bo napoje takie jak: Tymbark, Kubuś, Frugo, wody smakowe, cała gama soczków w kartonikach ze słomką to zgodnie ustawą jest zabronione. Artykuły w sprzedaży "BIO" zdrowa żywność nie spełniają parametrów do sprzedaży w sklepikach szkolnych. Nie będę zanudzał o wędlinach do kanapek ale żeby wszystkie parametry się zgadzały graniczy to z cudem. Obecnie uczniowie jak im się uda na przerwie biegną do pobliskiego sklepu, lub wychodząc do domu zliczają najbliższy sklep gdzie zaopatrują we wszystkie  wspaniałości z komentarzem bo nasz sklepik to "dziadostwo" nie ma teraz co kupić. MOŻE BY KTOŚ Z TEJ WYROCZNI POMUGŁ W ROZWIĄZANIA PROBLEMU i ZASTANOWIŁ SIĘ CO NALŻY SPRZEDAWAĆ, EWENTUAŁNIE ZMIENIĆ W ROZPORZĄDZENIU.

    Odpowiedz
    IP: 93.105.xx4.xx8 
  • BB_gość

    16.09.2015, 22:32

    A przedszkola?I to jedyne publiczne lizaki dzieciom serwuje na "deser "!

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx7.xx1 
  • ojciec_gość

    17.09.2015, 06:46

    W stołówce u mojego dziecka w szkole już nawet herbaty do śniadania nie mogą dzieci posłodzić, w wyniku tego dzieci lubiące słodką herbatę przestały takową pić. To są już normalnie jaja.

    Odpowiedz
    IP: 176.58.xx3.xx2 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.