W czasach, kiedy w mediach coraz częściej mówi się o znieczulicy na krzywdę i cierpienie drugiego człowieka, cieszą wszystkie przykłady, które temu przeczą. Na szczęście nie jest jeszcze tak źle - przynajmniej w Tczewie. To tu niedawno na skrzyżowaniu alei Kociewskiej i ulicy Żwirki doszło do wypadku. Ranna została tam jedna osoba. Kiedy na miejsce przyjechali strażacy, okazało się, że znalazł się ktoś, kto pomógł kobiecie, w czasie kiedy inni bezczynnie stali. Mowa o Christopherze Skoczylasie, któremu dziś w ratuszu podziękowali strażacy i prezydent Tczewa.
O sprawie informowaliśmy tutaj - Cichy bohater - opatrzył ranną i pocieszał po wypadku. Odjechał i nie zdążyli podziękować
Mężczyzna odjechał zanim strażacy wykonali swoje czynności - i mundurowi nie zdążyli mu podziękować. Udało go się odnaleźć za pośrednictwem naszego portalu. Mężczyzna jak podkreśla bohaterem się nie czuje. Nazywa się Christopher Skoczylas - jego rodzina pochodzi z Tczewa - i mieszka w Niemczech. Okazuje się, że rodzina mężczyzny to strażacy - Alfred i Jerzy Skoczylas.
Świadkowi wypadku dziękował dzisiaj kpt. Zbigniew Rzepka i prezydent miasta, Mirosław Pobłocki.
Mundurowi przypominają, że jeśli jesteśmy świadkami wypadku, to zgodnie z prawem, musimy udzielić pomocy. Niestety, w praktyce najczęściej jednak pomoc ogranicza się do wezwania pogotowania i ewentualnego złorzeczenia na czas przejazdu służb.
O sprawie informowaliśmy tutaj - Cichy bohater - opatrzył ranną i pocieszał po wypadku. Odjechał i nie zdążyli podziękować
Mężczyzna odjechał zanim strażacy wykonali swoje czynności - i mundurowi nie zdążyli mu podziękować. Udało go się odnaleźć za pośrednictwem naszego portalu. Mężczyzna jak podkreśla bohaterem się nie czuje. Nazywa się Christopher Skoczylas - jego rodzina pochodzi z Tczewa - i mieszka w Niemczech. Okazuje się, że rodzina mężczyzny to strażacy - Alfred i Jerzy Skoczylas.
- To był zwykły gest normalnego człowieka - mówił Christopher Skoczylas
Świadkowi wypadku dziękował dzisiaj kpt. Zbigniew Rzepka i prezydent miasta, Mirosław Pobłocki.
Mundurowi przypominają, że jeśli jesteśmy świadkami wypadku, to zgodnie z prawem, musimy udzielić pomocy. Niestety, w praktyce najczęściej jednak pomoc ogranicza się do wezwania pogotowania i ewentualnego złorzeczenia na czas przejazdu służb.
Rozmowa z Christopherem Skoczylasem niebawem w naszym dziale Telewizja Internetowa.
Komentarze (10) dodaj komentarz
Mm_gość_gość
13.02.2017, 14:36
Gratuluje
Gratulacje dla tego pana za odwagę. Każdy mówi ze reszta tylko stała i się patrzyła , pytanie tylko dlaczego? Bo nie chcieli pomóc? Moim zdaniem to ludzie nie wiedzą jak się udziela pierwszej pomocy. Kiedy ostatni raz ktoś im pokazywał jak się to robi ? Ja osobiście miałam takie szkolenia na lekcji PO w szkole średniej 17 lat temu. Teraz osobiście nie wiedziałabym co zrobić. Myślę że powinno się organizować raz na jakiś czas takie bezplatne przeszkolenia dla mieszkańców i to w każdym miescie. Ja z chęcią bym sobie przypomnialam jak ja niepozorna kobieta moge pomóc komuś kto potrzebuje pierwszej pomocy. A ten pan co pomógł poprostu wiedział co robić jednak jego postawa jest godna naśladowania.
OdpowiedzSwen_gość
13.02.2017, 20:33
"No Skoczylas doigrales sie bracie." Kto wie z jakiego filmu pochodzi tekst?
Cytujxyz_gość_gość_gość_gość
13.02.2017, 15:02
Prędzej w tym kraju znajdzie się człowieka który nie chce rozgłosu niż przestępce bo chyba ze jest to sympatyk rządzących. A na miejscu tego pana Christophera Skoczylas jeśli był to gest to bym został anonimowym sam udzielałem niejednokrotnie pomocy poszkodowanym. Mój wniosek jest taki że ktoś chce pokazać że Polacy to znieczulica ale mający geny niemieckie to cul.
OdpowiedzOscar_gość
13.02.2017, 15:05
złe skrzyżowanie
Już się ogrzewają. Zamiast rondo zrobić.
OdpowiedzRad_gość
13.02.2017, 16:34
Jak ktoś nie zna przepisów to i rondo mu nie pomoże. Skrzyżowanie jest oznaczone prawidłowo, znaki są widoczne, ale jak ktoś jeździ na pamięć, albo co gorsza pisząc w międzyczasie sms'a albo odczytując nowe powiadomienia na FB to tak to się właśnie kończy.
Cytujnick_gość
13.02.2017, 22:38
Do osoby piszącej ten artykuł: Na wszystkich kursach pierwszej pomocy instruktorzy powtarzają po kilka razy że wezwanie służb ratunkowych TO TEŻ PIERWSZA POMOC. Uczą też że najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie ratownika. Jeśli ktoś na przykład mdleje na widok krwi, to niech raczej nie pcha się do udzielania pomocy rannemu bo za chwilę będzie dwóch poszkodowanych. Niemniej jednak bezczynne gapiostwo powinno być zdecydowanie karane...
Odpowiedzmomaday_gość
15.02.2017, 07:07
Wezwanie służb ratunkowych to tylko przekazanie informacji o zdarzeniu a nie pierwsza pomoc. Znam osobę, którą pozbawiono wolności w zawieszeniu chociaż z bilingów wynikało, że ona jako pierwsza zadzwoniła na nr. alarmowy i niestety tylko tyle zrobiła.
Cytujjaa_gość
15.02.2017, 09:07
jak będą karać za dzwonienie po pomoc..
to nikt nawet dzwonić nie będzie!
Cytuj._gość
15.02.2017, 22:37
Gratuluję...
Odpowiedzgosc_gość_gość
16.02.2017, 10:19
wypadek
Bądzicie rosądni nie piszcie takich bzdur
Odpowiedz