Na razie pomorskie, ale nie pro-morskie. Co z żeglugą?

Wisła od wielu lat jest martwa - nawet żaglówki są tu rzadkością (fot. tcz.pl)
Na razie pomorskie, ale nie pro-morskie. Co z żeglugą?
Do 2020 roku w Unii Europejskiej nastąpi 50-procentowy wzrost przewozów towarowych i 30-procentowy pasażerskich - przewidują specjaliści. Nie ma możliwości, aby te potrzeby zaspokoił transport drogowy. Szansą ale UE ma stać się rozwój przewozów śródlądowych. Czy rzeczna żegluga stanie się szansą także dla Pomorza i Tczewa?

Pomorze chce korzystać z sąsiedztwa morza i rzek. O tym, że już najwyższa pora zacząć patrzeć na wodę, nie tylko jak na magnes dla turystów, przekonywali goście spotkania przygotowanego przez tczewskie starostwo, pt. "Uwarunkowania dotyczące ożywienia żeglugi śródlądowej na obszarze Delty Wisły i Zalewu Wiślanego", które odbyło się w miniony piątek w Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły. Okazuje się, że podobne spotkania są bardzo potrzebne, bowiem chociaż "Pomorze wodą stoi", to w znikomym procencie wykorzystuje swój potencjał. Kiedyś na naszym obszarze pływały 22 statki białej floty, które zawijały do 60 przystani. Dzisiaj akweny - szczególnie rzeczne - świecą pustkami.

- Mamy 300 km szlaków wodnych i 60 proc. polskiego wybrzeża, ale niestety, nasze rzeki są martwe. Jednak prowadzimy działania, aby to zmienić. Pomorskie wodą stoi i grzechem jest niewykorzystanie tego potencjału. Życie w krótkim czasie wymusi na nas patrzenie na wodę jako na nasz ratunek ekonomiczny. - podkreślał Zbigniew Ptak z Biura Rozwoju Dróg Wodnych w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku.

Specjaliści z dziedziny transportu podkreślają, że Europa stawia na transport drogami wodnymi, ale Polska w tej dziedzinie stanowi na mapie wciąż białą plamę.


- Mamy dużo do nadrobienia, ale naprawdę warto, bowiem transport wodny jest szansą na zrównoważony rozwój regionalny. Poza tym pozwoli opanować dominację transportu drogowego, a tym samym ograniczyć degradację środowiska, hałas, wzrost terenochłonności - wyjaśniała prof. Krystyna Wojewódzka-Król z Uniwersytetu Gdańskiego. - Już teraz w krajach Unii Europejskiej przeznacza się olbrzymie ilości hektarów na budowę dróg. Prognozuje się, że do 2020 roku w Unii Europejskiej nastąpi 50-procentowy wzrost przewozów towarowych i 30-procentowy pasażerskich.

Dlatego do przewożenia towarów i osób będzie trzeba wykorzystać rzeki. Ze współczesnych tendencji rozwoju transportu wodnego wynika, że do 2020 r. przewóz towarów żeglugą śródlądową wzrośnie o prawie 30 proc.

- Jest wiele plusów płynących z wykorzystania rzek - spływ towarów jest tańszy niż samochodowy i kolejowy. Sama emisja dwutlenku węgla jest 5-krotnie niższa. - dodała prof. Krystyna Wojewódzka-Król - Rzeki w wielu zachodnich krajach już teraz pomagają w realizacji zadań komunalnych: zaopatrzenie miast, wywóz śmieci, publiczny transport, nie wspominając o możliwości rozwoju branży turystycznej.

Profesor Wojewódzka-Król podkreśla, że w naszym regionie potencjału drzemiącego w rzekach, niestety, wciąż się nie zauważa. Potwierdza to przykład autostrady A1, podczas budowy której kompletnie nie wykorzystano roli płynącej równolegle Wisły. Kruszywo do budowy drogi - dostarczane w większości drogą morską - z portów przewożono drogami zamiast rzeką.

- Delta Wisły jest idealnym miejscem na wdrażanie większości tendencji związanych z transportem rzecznym. Trzeba jednak jak najszybciej zadbać o stan rzek i znaleźć popyt na usługi transportowe tego typu.
Szansą dla zaniedbanej Wisły mogłyby być specjalne rzeczne barki przystosowane do przewozu kontenerów - goście piątkowej konferencji podkreślali, że idealnym miejscem do budowy podobnych jednostek pływających byłaby tczewska stocznia rzeczna. Na razie ruszyły zadania związane z ożywieniem transportu w rejonie drogi wodnej E70, która na terytorium Polski przebiega przez 6 województw.

- Jeszcze w sierpniu 2006 roku 6 marszałków podpisało deklarację współpracy w sprawie rozwoju terenów wzdłuż międzynarodowej drogi wodnej E70. Do kwietnia przyszłego roku odbędzie się cykl spotkań - na ich zakończenie marszałkowie wystosują apel do rządu o wsparcie planów rozwoju dróg wodnych. - podkreślał Zbigniew Ptak.

Jednak równocześnie brakuje pieniędzy na inne potrzeby związane z utrzymaniem m. in. żeglowności rzek - degradacja postępuje od lat 80-tych. Tylko w tym roku rząd obciął o 20 procent środki na bieżące utrzymanie szlaków wodnych.

Przecierają wodne szlaki

Projekt "Pętla Żuławska" jest programem 18 partnerów z dwóch województw i obejmuje drogi wodne Wisły od Opalenia po Górki Zachodnie, Zalew Wiślany a także Nogat, Szkarpawę, Wisłę Królewiecką. "Pętla" zakłada kompleksowy rozwój turystyki wodnej w obszarze Delty Wisły, do porównywalnego poziomu jak w Europie Zachodniej. Projekt ma wartość ponad 83 mln zł. Jego realizacja przewidziana jest na lata 2008 - 2011. W wyniku realizacji zadania, powstanie nowoczesna infrastruktura żeglarska umożliwiająca cumowanie ok. 450 jednostek pływających, składającej się z: 5 portów żeglarskich, 10 przystani jachtowych, 10 pomostów cumowniczych oraz 4 przystani żeglugi pasażerskiej.


Drukuj
Prześlij dalej