Pożar w jednym z mieszkań w bloku na ulicy Niepodległości. W lokalu znaleziono ciało 67-letniej kobiety.
Służby informację o zdarzeniu otrzymały o godzinie 10.17.
- Zgłoszenie dotyczyło dymu wydobywającego się z okna. Na miejsce skierowano 4 zastępy strażackie - w tym wóz z drabiną. Na klatce zainstalowano linię gaśniczą. Musieliśmy wyważyć drzwi od mieszkania, które było zamknięte. W środku okazało się, że pożar nie jest mocno rozwinięty - płonęła kanapa i szafka. Niestety, w lokalu znaleziono ciało kobiety - jak się później okazało - 67-latki - o ograniczonych możliwościach poruszania. Straty wywołane pożarem nie były duże - mówi kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
Prawdopodobną przyczyną pożaru jest zwarcie instalacji elektrycznej. Na miejsce wezwano m. in. prokuratora, który ustali okoliczności śmierci kobiety. Niewykluczone, że 67-latka mogła już nie żyć w momencie, gdy pojawił się ogień. Schorowana kobieta pozostawała pod opieką rodziny oraz opieki społecznej.
Służby informację o zdarzeniu otrzymały o godzinie 10.17.
- Zgłoszenie dotyczyło dymu wydobywającego się z okna. Na miejsce skierowano 4 zastępy strażackie - w tym wóz z drabiną. Na klatce zainstalowano linię gaśniczą. Musieliśmy wyważyć drzwi od mieszkania, które było zamknięte. W środku okazało się, że pożar nie jest mocno rozwinięty - płonęła kanapa i szafka. Niestety, w lokalu znaleziono ciało kobiety - jak się później okazało - 67-latki - o ograniczonych możliwościach poruszania. Straty wywołane pożarem nie były duże - mówi kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
Prawdopodobną przyczyną pożaru jest zwarcie instalacji elektrycznej. Na miejsce wezwano m. in. prokuratora, który ustali okoliczności śmierci kobiety. Niewykluczone, że 67-latka mogła już nie żyć w momencie, gdy pojawił się ogień. Schorowana kobieta pozostawała pod opieką rodziny oraz opieki społecznej.
Komentarze (0)