Pracownikom tczewskiego pogotowia marzy się motor ratunkowy. Pojazd, którym poruszałby się specjalnie przeszkolony pracownik, pozwalałby na dotarcie w miejsce wypadku, czy do pacjenta potrzebującego pomocy, wszędzie tam, gdzie nie może na czas dojechać zwykła karetka. To, czy taki motor trafi do tczewskiej jednostki, zależy nie tylko od władz szpitala, ale także od przedstawicieli powiatu i miasta - to oni bowiem mieliby tczewskiemu pogotowiu ułatwić zakup pojazdu. Czy znajdą się pieniądze?
Motor może dotrzeć do poszkodowanych nawet dwa razy szybciej - nie dotyczą go korki, łatwiej mu też pokonać trudne trasy - np. wiejskie drogi (w powiecie tczewskim zdarzało się, że karetka grzęzła w błocie na takich traktach, a do jej wyciągnięcia trzeba była użyć pomocy strażaków, bądź okolicznych rolników). Motocykle od wielu lat wykorzystują ratownicy na całym świecie. Teraz podobny pojazd mógłby służyć pacjentom z terenu naszego powiatu:
- To miałby być motocykl z pełnym wyposażeniem ratunkowym. Ratownik dojeżdżałby do pacjenta, wstępnie oceniałby sytuację, udzielał pierwszej pomocy. - tłumaczy kierownik Oddziału Pomocy Doraźnej Szpitala Powiatowego w Tczewie, dr Marek Klusek - Motocyklem łatwiej się przebić przez korek, niż naszej karetce. Kierowcy różnie się zachowują.
Motocykl z pełnym wyposażeniem ratowniczym miałaby kosztować 300 tys. zł. Na jego zakup mieliby "złożyć się" przedstawiciele spółki Szpitale Tczewskie, nadzorującego ją starostwa oraz władze miasta. Warunkiem zakupu pojazdu jest także gwarancja kontraktu z NFZ dla ratowniczego motocykla. Tu sprawa ma wyjaśnić się na początku roku. A czy środki na zakup motocykla znajdą się w kasie samorządów?
- Wniosek nt. wsparcia finansowego przy zakupie oraz utrzymaniu motocykla ratunkowego został skierowany przez Kierownika Oddziału Pomocy Doraźnej do Zarządu Powiatu. Na posiedzeniu Zarządu postanowiliśmy, że w przypadku zachowania niezbędnych procedur przetargowych oraz udziału Gminy Miejskiej Tczew w dofinansowaniu ww. pojazdu możliwe będzie wsparcie ze strony Powiatu Tczewskiego w granicach 15 tys. zł. - mówi Mariusz Wiórek, wicestarosta tczewski.
Pomysł rozważą także władze miasta:
- Przyjrzymy się sprawie i zbadamy nasze możliwości finansowe, co do zakresu pomocy. - tłumaczy Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
Podobne motocykle z powodzeniem funkcjonują już w Gdańsku, czy Pruszczu Gdańskim. W ostatnim z miast ratownicy dojeżdżają do chorych motorem KTM o mocy 115 KM.
Motor może dotrzeć do poszkodowanych nawet dwa razy szybciej - nie dotyczą go korki, łatwiej mu też pokonać trudne trasy - np. wiejskie drogi (w powiecie tczewskim zdarzało się, że karetka grzęzła w błocie na takich traktach, a do jej wyciągnięcia trzeba była użyć pomocy strażaków, bądź okolicznych rolników). Motocykle od wielu lat wykorzystują ratownicy na całym świecie. Teraz podobny pojazd mógłby służyć pacjentom z terenu naszego powiatu:
- To miałby być motocykl z pełnym wyposażeniem ratunkowym. Ratownik dojeżdżałby do pacjenta, wstępnie oceniałby sytuację, udzielał pierwszej pomocy. - tłumaczy kierownik Oddziału Pomocy Doraźnej Szpitala Powiatowego w Tczewie, dr Marek Klusek - Motocyklem łatwiej się przebić przez korek, niż naszej karetce. Kierowcy różnie się zachowują.
Motocykl z pełnym wyposażeniem ratowniczym miałaby kosztować 300 tys. zł. Na jego zakup mieliby "złożyć się" przedstawiciele spółki Szpitale Tczewskie, nadzorującego ją starostwa oraz władze miasta. Warunkiem zakupu pojazdu jest także gwarancja kontraktu z NFZ dla ratowniczego motocykla. Tu sprawa ma wyjaśnić się na początku roku. A czy środki na zakup motocykla znajdą się w kasie samorządów?
- Wniosek nt. wsparcia finansowego przy zakupie oraz utrzymaniu motocykla ratunkowego został skierowany przez Kierownika Oddziału Pomocy Doraźnej do Zarządu Powiatu. Na posiedzeniu Zarządu postanowiliśmy, że w przypadku zachowania niezbędnych procedur przetargowych oraz udziału Gminy Miejskiej Tczew w dofinansowaniu ww. pojazdu możliwe będzie wsparcie ze strony Powiatu Tczewskiego w granicach 15 tys. zł. - mówi Mariusz Wiórek, wicestarosta tczewski.
Pomysł rozważą także władze miasta:
- Przyjrzymy się sprawie i zbadamy nasze możliwości finansowe, co do zakresu pomocy. - tłumaczy Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
Podobne motocykle z powodzeniem funkcjonują już w Gdańsku, czy Pruszczu Gdańskim. W ostatnim z miast ratownicy dojeżdżają do chorych motorem KTM o mocy 115 KM.
Komentarze (25) dodaj komentarz
arkadiusztcz
09.11.2011, 00:05
To problem przejazdu przez wiadukt WP będzie rozwiązany co do pogotowia. Może tak jeszcze posadzić strażaków z wodą na motory.
Odpowiedzober_gość
09.11.2011, 08:12
motocykl
super pomysł i napewno do zrealizowania....brawo ...tylko jak to będzie zimową porą wyglądało?.....
Odpowiedzechh_gość
09.11.2011, 09:01
No jak to jak...
na sankach beda pomykac.
Cytujkurczak_gość
09.11.2011, 09:30
motopozytywni.pl
Jak najbardziej ZA! troszke droga impreza - 300k PLN za motocykl ale cóż... Nie ma co oszczędzać. A może by tak miasto przyłączyło się do akcji "motopozytywni"? http://motopozytywni.pl/ niedługo ruszają szkolenia w Trójmieście.
Odpowiedzkydzusze
09.11.2011, 10:14
Będzie szybciej
Jakiś czas temu byłem świadkiem wypadku w moim mieście (potrącenie pieszego). Prawie wszyscy gapiowe stali i rozprawiali kto gdzie szedł i jak jechał. Człowiek leży na ulicy część patrzy z litością część już skazała winnego, ale nikt nie udziela pomocy. Wyszli z założenia że jak przytomny to niech sobie poleży. Jednak trzeba jak jest przytomny czymś należy okryć chorego zapewnić mu wygodę, rozmawiać, i czekać na fachową pomoc. Jak będzie ona na motorze to oczywiście przybędzie dość szybko i taki chory poleży krócej. Chociaż i tak będzie czekał na samochód ale po udzieleniu fachowej pomocy. PS Kiedyś odbyłem kurs pomocy przedmedycznej i udzieliłem pomocy tej osobie potrąconej, i stwierdzam, że jak ktoś się za tą pomoc już zabierze to wtedy znajdują się osoby chętne do współpracy. Nie wiem czy pierwsze boją się zacząć. Pozdrawiam
Odpowiedz__gość
09.11.2011, 11:23
Może czekają aż ujawni się "kierownik" akcji. Samemu zaczynając zostali by uznani za najlepiej znającego się na rzeczy, a większość ludzi myśli, że nie umie pomóc.
CytujPiter_gość
09.11.2011, 11:03
???????
Kilku ratownikom z przerośniętą ambicją marzy się motocykl a tak naprawdę to w pierwszej kolejności trzeba myśleć o wymianie karetek "P" na nowe bo obecne mają przebiegi ponad 300 tysięcy km. i jeszcze chwila a nie będą się nadawały do jazdy. Taki motocykl to przejaw fanaberii kilku osób dla których najważniejszy jest czubek własnego nosa. Czy ktoś pomyślał nad kosztami funkcjonowania takiego motocykla? Przecież będzie on jeździł jedynie w okresie późna wiosna-wczesna jesień czyli powiedzmy, że 5 miesięcy w roku. Stać nas (podatników) na taką rozrzutność? W Gdańsku (bogatszym od Tczewa) praktycznie co roku pojawia się problem braku pieniędzy na paliwo i bieżącą eksploatację Harley'a więc co w takim razie będzie u nas? Już Wam mówię jak to będzie. Kupią taki motocykl, przekażą go z wielką pompą (media) Pogotowiu, minie gwarancja i się zacznie... cięcia kosztów, brak kasy na przeglądy i naprawy w serwisie (bo to strasznie drogo), zaczną go serwisować w WIADOMYM warsztacie i się skończy sen o motocyklu. Jak zwykle.
Odpowiedzfranz_gość
15.11.2011, 09:47
z rozpedu
walnij sie z rozpdu glową w sciane i potem przejdz na S to zobaczymy czy sie do pracy w ogole nadajesz by tak komentowac.. a harley co roku nie ma najmniejszych problemow, bo jest sponsor strategiczny w postaci lotniska.
Cytujgość !!!!!_gość
09.11.2011, 11:50
W Pruszczu Gdańskim działa taki motocykl, a właściwie to za dużo powiedziane bo żeby wyjechał to musi być dzień, musi być sucho na drodze no i oczywiście tylko w lecie. A i tak jak jest potrzebny transport to woła karetkę co generuje podwójne koszty. W nocy i jak pada deszcz to ratownik będzie odpoczywał i brał niezłe pieniądze ale może jesteśmy bogatym powiatem.
Odpowiedzkurczak_gość
09.11.2011, 13:02
A w czym przeszkadza noc czy deszcz jeśli mowa o jeździe motocyklem? Do momentu przyjazdu transportu/karetki taki ratownik może być Twoją jedyną szansą na przeżycie więc na jakim poziomie te "podwójne koszty" powinny się znajdować aby warto było ratować życie, które jest przecież bezcenne?
Cytujqwerty_gość
11.11.2011, 09:26
Poza tym w Gdańsku i Pruszczu motocykl działa tylko w dzień czyli od 7-ej do 19-ej i tylko od czerwca do września.
Cytujkryst_gość
09.11.2011, 14:32
???
"~ kurczak_gość " idąc Twoim tokiem rozumowania to może od razu kupić śmigłowiec, który szybko wszędzie dotrze. Zapłacisz za to? Często prawda jest brutalna i trudna do zrozumienia, oto przykład. Służba Zdrowia w naszym kraju jest traktowana jak biznes, który musi przynosić zysk. Wszystkie oddziały szpitalne i przychodnie tną koszty bo MUSI się opłacać i musi być zysk. Pacjent jest na szarym końcu układanki i jest potrzebny tylko wtedy, gdy trzeba w NFZ okazać listę aktywną bo za to jest kasa. Jak chcesz się leczyć to najlepiej prywatnie, odpłatnie bo prywaciarzowi też się musi opłacać... Chora Służba Zdrowia nie uleczy chorych pacjentów. Co do motocykla to najpierw kupcie karetki a potem motocykl.
Odpowiedzkurczak_gość
09.11.2011, 15:04
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Jeśli są (a raczej - będą kiedyś może) karetki to ratownik na motocyklu jest dobrym rozwiązaniem tak jak i śmigłowiec. Ale to dopiero jak się uleczy naszą służbę zdrowia. Także wiele zdrowia wszystkim życzę :)
Cytujruda_gość
09.11.2011, 19:26
do Pitera
Tylko taki bezmózgowiec jak ty mógł coś takiego napisać.Zazdrościsz kreatywnym ratownikom bo im do pięt nie dorastasz. Pewnie pracujesz w pogotowiu ,bo wiesz co to karetka P. Wstyd mi za ciebie jeśli czujesz się niedowartościowany proponuję ZMIEŃ PRACĘ MALKONTENCIE lub zajmij się czymś pożytecznym , a nie kichaniem we własne gniazdo. Serdecznie pozdrawiam. Wredna Ruda
Odpowiedzmropenvitamine_gość
09.11.2011, 20:36
Erka kosztuje 150 tysiecy zl, motocykl 300 tysiecy. Czekam na rower ratowniczy za pol miliona.
Odpowiedzfranz_gość
15.11.2011, 09:45
czuby
karetka kosztuje 450 jak juz, a nie 150, natomiast motor 70.. reportaz ma błąd !!
CytujPiter_gość
09.11.2011, 20:52
Wyrazy współczucia.
Widzę, że Ty uważasz się za tego "kreatywnego ratownika" a w innych widzisz bezmózgowców. Współczuję pacjentom mającym kontakt z Tobą. Wydaje Ci się, że masz wyłączność na wiedzę uważając, że tylko WY pracujący w Pogotowiu wiecie co to takiego karetka P. Każdy potrafi wejść na http://pl.wikipedia.org/wiki/Karetka#Literowe_oznaczenia_polskich_ambulans.C3.B3w
Odpowiedzgość_gość
09.11.2011, 21:13
***
Super pomysł! Tymbardziej że nie liczyłabym na przejazd karetki w godzinach szczytu przez nasz nowy piękny okazały aczkolwiek wąski wiadukt :)
OdpowiedzRuda_gość
10.11.2011, 06:31
erka
W wypowiedzi na temat zakupu motocykla wkradł się błąd . Motocykl z całym wyposażeniem ratowniczym koszt około 80 tys a nie 300. A co do Pitera uderz w stół to nożyce się otworzą , widać mam rację.
OdpowiedzAli-gator_gość
10.11.2011, 15:59
Pewnie komuś z ekipy Kluska marzy się pobrykać na motorze...ot i cała historyja! A może sam Klusek chce poczuć wiatr we włosach? Do niego to podobne, że patrzy jak tylko napchać własną kieszeń i korzystać ile się da na pogotowiu. 300 tyś. to stanowczo za dużo. Nie popieram tego pomysłu. Panu, panie Klusek-już podziękujemy...
Odpowiedzqwerty_gość
11.11.2011, 09:21
Ciekawe ile ratowników ma prawko na motor i jaki procent z nich jeździ na co dzień. Bo strach dać nieobjeżdżonemu motocykl wart 300 tyś aby go rozwalił i co gorsza był uprzywilejowanym zagrożeniem dla uczestników ruchu drogowego.
Odpowiedzfranz_gość
15.11.2011, 09:50
motor
kosztuje z wyposazeniem 80.000.. jest blad w tekscie, a nie wiem jak mozna tak z marszu uwierzyc ze motor moze kosztowac 300 !! pomyslcie troche
Cytujznajomy..._gość
16.11.2011, 20:02
do pitera!!!!!!!!!!!!!!!!
Widać nudzi wam się w pracy panie ratowniku podstacji..trzeba podyżurować w Tczewie to się odechce głupich komentarzy i wtedy sie wykażesz wiedzą,umiejętnościami i kreatywnością.. Trzeba troche pomyśleć zanim sie wypisze niby anomimowo komentarz,działasz na szkodę spółki zresztą nie Ty jeden. Powodzenia życzę będzie Ci potrzebne!!!!
Odpowiedzmotur_gość
16.11.2011, 22:33
motor za 300k zl troche przesadzili
co wystraczy ratownikowi? Dobre przeszkolenie, opatrunki i tel komorkowy zeby wezwac pomoc, ALE 300 tys zl z naszych kieszeni nie do przyjecia.
OdpowiedzSławek F._gość
17.11.2011, 14:50
Sławek F.
sorki ale żal mi was..... i tych którzy piszą takie bzdury i tych którzy je kometują ....dziśiaj dowiedziałem się o sprawie od kolegi...i stwierdzilem ze muszę coś napisać .... jak ktoś chce pisać bzdury niech ma honor się przedstawić ...pracowałem na wszystkich karetkach naszego P.R. na każdym rejonie... wszedzie jest inna i specyficzna praca....wszystkich ludzi za do szanuje...ale pan który pisze pod psełdo znajomego .... niech przyjdzie popracowac na rejon... gdzie za wszystko bedzie brał sam odpowiedzialność prawną i moralną na a nie jak teraz opiera sie na plecach lekarza i tak wlasciwie nic go nie interesuje...i pisze wam na podstacji się nudzi.... ludzie trochę honoru ala siebie i własnego zawodu
Odpowiedz