W sali gimnastycznej szkoły w Lubiszewie w sobotę, 5 grudnia, odbyło się spotkanie z prawdziwym Mikołajem, który nie zawiódł także w zakresie podarunków dla (oczywiście) grzecznych dzieci. Wydaje się, że skoro świąteczny czas, to i Mikołaj jest oczywisty. Pewnie tak, jednak wcale nie jest powszechną inicjatywa, dzięki której od wielu lat Mikołajki w Lubiszewie się odbywają.
Otóż są one wspólnym dziełem rad sołeckich dwóch sołectw: Stanisławia i Lubiszewa, a także mieszkańców, którzy zawsze razem działają na rzecz zorganizowania tej tradycyjnej już imprezy dla dzieci.
A Mikołajkowe szaleństwo w szkole? Trzeba tam być, by to zobaczyć - bezkresna dziecięca radość jest niemal namacalna. Jest tu wszystko: tańce, konkursy, śpiewy, jedzenie, malowanie twarzy, robienie kartek i ozdób świątecznych, jest wreszcie wytęskniony prawdziwy Mikołaj i są prezenty!
Czego dzieciom trzeba więcej, by były szczęśliwe? Szczęście - to właśnie podarowali im dorośli, którzy wspólnie, każdy tak jak mógł, organizowali się, by impreza znowu się udała.
- Mieszkamy tu już piąty rok i każdego roku mamy swoje Mikołajki, tu w szkole w Lubiszewie, dla wszystkich - podkreśla mieszkanka Katarzyna Diller. - Z odpowiednim wyprzedzeniem deklarujemy co robimy, przygotowujemy i współpracujemy, by poczuć to szczęście, które bije od naszych dzieci. Ja zawsze piekę ciasto, moje koleżanki również. To świetna integracja, a Mikołaj jednoczy wszystkich!
Rzeczywiście, na imprezę z takim rozmachem złożyło się współdziałanie i fundusze rad sołeckich z Lubiszewa i Stanisławia, szczególnie, że każde dziecko otrzymało pokaźną paczkę ze słodyczami, udział mieszkańców w zakresie zapewnienia zastawnych stołów, pomocy przy organizacji, przygotowaniu wystroju oraz sprzątaniu, przygotowania strony dźwiękowo-technicznej i świetlnej oraz prowadzenia imprezy i zapewnienia dzieciom różnorodnych atrakcji.
Świątecznie, radośnie, szczęśliwie - brawo!
Otóż są one wspólnym dziełem rad sołeckich dwóch sołectw: Stanisławia i Lubiszewa, a także mieszkańców, którzy zawsze razem działają na rzecz zorganizowania tej tradycyjnej już imprezy dla dzieci.
A Mikołajkowe szaleństwo w szkole? Trzeba tam być, by to zobaczyć - bezkresna dziecięca radość jest niemal namacalna. Jest tu wszystko: tańce, konkursy, śpiewy, jedzenie, malowanie twarzy, robienie kartek i ozdób świątecznych, jest wreszcie wytęskniony prawdziwy Mikołaj i są prezenty!
Czego dzieciom trzeba więcej, by były szczęśliwe? Szczęście - to właśnie podarowali im dorośli, którzy wspólnie, każdy tak jak mógł, organizowali się, by impreza znowu się udała.
- Mieszkamy tu już piąty rok i każdego roku mamy swoje Mikołajki, tu w szkole w Lubiszewie, dla wszystkich - podkreśla mieszkanka Katarzyna Diller. - Z odpowiednim wyprzedzeniem deklarujemy co robimy, przygotowujemy i współpracujemy, by poczuć to szczęście, które bije od naszych dzieci. Ja zawsze piekę ciasto, moje koleżanki również. To świetna integracja, a Mikołaj jednoczy wszystkich!
Rzeczywiście, na imprezę z takim rozmachem złożyło się współdziałanie i fundusze rad sołeckich z Lubiszewa i Stanisławia, szczególnie, że każde dziecko otrzymało pokaźną paczkę ze słodyczami, udział mieszkańców w zakresie zapewnienia zastawnych stołów, pomocy przy organizacji, przygotowaniu wystroju oraz sprzątaniu, przygotowania strony dźwiękowo-technicznej i świetlnej oraz prowadzenia imprezy i zapewnienia dzieciom różnorodnych atrakcji.
Świątecznie, radośnie, szczęśliwie - brawo!
Komentarze (3) dodaj komentarz
Rudolf_gość
08.12.2015, 08:29
Cztery etapy życia mężczyzn: etap 1 - wierzy w Mikołaja, etap 2 - już nie wierzy w Mikołaja, etap 3 - przebiera się za Mikołaja, etap 4 (ostatni) - wygląd jak Mikołaj ; )
OdpowiedzKK_gość
08.12.2015, 14:45
;-)
fajne! miłe tematy, super zaangażowanie. i koment powyżej też prawdziwy ho ho ho
Odpowiedz_gość
03.01.2016, 17:24
wybudowali i sie panoszą
smiesza mnie nowi mieszkancy któzy sie pobudowali w lubieszewie zachowuja sie wszędzie jakby nie mieli w niczym umiaru , czy to zachlanność czy takie dziwne maniery wpatruja sie w ludzi jak w kosmitów kosciól to jakby był dla nich obórką dla rozrywki ,pod droga zapominając o starych mieszkancach którzy maja wieksze prawa :P i są obyci w zwyczajach imprezowych i nie tylko .Ławki w kosciołach nie są dla dzieci ,tylko pierszenstwo maja starsi którzy za nie płacą ,tak przy okazji
Odpowiedz