Czy pożar samochodu na terenie żwirowni to efekt jakiś porachunków? Wstępne przyczyny wskazują na podpalenie, a sprawę wyjaśnia policja. Jednak właściciel pojazdu chce odstąpienia od czynności.
O zdarzeniu informowaliśmy tutaj - Osobowe auto spłonęło w Stanisławiu . Wracamy do tematu, bo na naszym forum pojawiły się niepokojący wpis, jakoby całe zdarzenie miało być efektem porachunków pseudokibiców.
Co było przyczyną pożaru, do jakiego doszło na terenie żwirowni w Stanisławiu?
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że przypuszczalną przyczyną pożaru jest podpalenie. - mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
Czy rzeczywiście pożar jest wynikiem jakiś porachunków? Na miejscu zdarzenia byli policjanci, którzy teraz wyjaśniają sprawę. Mundurowi odżegnują się od szukania podłoża konfliktu na tle kibicowskim, choć sami przyznają, że sprawa jest dziwna.
- Właściciel samochodu zeznał początkowo, że w dniu pożaru jechał szosą w okolicy Stanisławia, gdzie był świadkiem niewłaściwego zachowania kierowcy quada. W wyniku tego zdecydował się pojechać za quadem, który zjechał w stronę żwirowni w Stanisławiu. Jechał za pojazdem tak długo, aż ugrzązł. Utrzymywał, że kiedy poszedł szukać pomocy w najbliższych zabudowaniach, usłyszał, jak jego auto wybucha. - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji - Dzisiaj jednak mężczyzna pojawił się na komendzie i zażądał wycofania zeznań oraz nieposzukiwania sprawcy zdarzenia, argumentując, m. in. że pojazd ma niską wartość (wstępnie oszacowano ją na 4 tys. zł - przyp. red).
Policjanci powołali w tej sprawie biegłego, który ma ustalić, czy podpalenie jest ostateczną przyczyną pożaru, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa nie znajdzie dalszego biegu, bo uszkodzenie mienia jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego.
Skontaktowaliśmy się również ze środowiskiem tzw. "starej gwardii", czyli kibicami Arki Gdyni - z korzeniami z lat dziewięćdziesiątych. Stanowczo odcinają się od wszelkich podejrzeń o tego typu porachunki i takie rozwiązywanie piłkarskich animozji. Odcinają się również od niszczenia elewacji. Ze środowiskiem tzw. TPAG oraz LGFT nie udało się nam skontaktować.
O zdarzeniu informowaliśmy tutaj - Osobowe auto spłonęło w Stanisławiu . Wracamy do tematu, bo na naszym forum pojawiły się niepokojący wpis, jakoby całe zdarzenie miało być efektem porachunków pseudokibiców.
Co było przyczyną pożaru, do jakiego doszło na terenie żwirowni w Stanisławiu?
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że przypuszczalną przyczyną pożaru jest podpalenie. - mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
Czy rzeczywiście pożar jest wynikiem jakiś porachunków? Na miejscu zdarzenia byli policjanci, którzy teraz wyjaśniają sprawę. Mundurowi odżegnują się od szukania podłoża konfliktu na tle kibicowskim, choć sami przyznają, że sprawa jest dziwna.
- Właściciel samochodu zeznał początkowo, że w dniu pożaru jechał szosą w okolicy Stanisławia, gdzie był świadkiem niewłaściwego zachowania kierowcy quada. W wyniku tego zdecydował się pojechać za quadem, który zjechał w stronę żwirowni w Stanisławiu. Jechał za pojazdem tak długo, aż ugrzązł. Utrzymywał, że kiedy poszedł szukać pomocy w najbliższych zabudowaniach, usłyszał, jak jego auto wybucha. - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji - Dzisiaj jednak mężczyzna pojawił się na komendzie i zażądał wycofania zeznań oraz nieposzukiwania sprawcy zdarzenia, argumentując, m. in. że pojazd ma niską wartość (wstępnie oszacowano ją na 4 tys. zł - przyp. red).
Policjanci powołali w tej sprawie biegłego, który ma ustalić, czy podpalenie jest ostateczną przyczyną pożaru, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa nie znajdzie dalszego biegu, bo uszkodzenie mienia jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego.
Skontaktowaliśmy się również ze środowiskiem tzw. "starej gwardii", czyli kibicami Arki Gdyni - z korzeniami z lat dziewięćdziesiątych. Stanowczo odcinają się od wszelkich podejrzeń o tego typu porachunki i takie rozwiązywanie piłkarskich animozji. Odcinają się również od niszczenia elewacji. Ze środowiskiem tzw. TPAG oraz LGFT nie udało się nam skontaktować.
Komentarze (9) dodaj komentarz
_gość
16.11.2016, 14:52
LFPT? Co to jest?
Stara Gwardia leje na tpag.
Odpowiedzlolopo_gość
16.11.2016, 15:10
Bo Stara Gwardia to może ma jakiś honor i rozum oraz potrafi docenić czyjąś wartość w przeciwieństwie do tepagów. Wystarczy popatrzeć na te ryje z wojska polskieg, abisyni jagiełły jedności itd.. Dno bez pomysłu na życie oprócz latania z browarem za kase od mamy i malowania po ścianach :)
OdpowiedzRPS
16.11.2016, 15:47
Lechia tam dostała?
Cytujasd_gość
16.11.2016, 21:55
asd
Lepiej spojrzeć na całe kozen i stare miasto same śmierdziele i brudasy i żury
Cytuj_gość
16.11.2016, 16:19
Nie, nie było tam żadnych osób powiązanych z jakimkolwiek klubem sportowym. Są to brednie wyssane z palca. Redakcja zamiast sprawdzić (upewnić) się coś ie faktycznie stało to pisze takie rzeczy. Potem nie ma się co dziwić, że "kibice" mają taką opinię.
Odpowiedz_gość
16.11.2016, 16:49
Skontaktować się z tepakami? Tylko za pomocą kija!
Odpowiedzhaha_gość
17.11.2016, 13:06
lepsze tepaki niż LGBT :)
CytujWyszków tonie_gość
16.11.2016, 21:15
Czkawki dostałem od czytania bredni
OdpowiedzJa Lechia_gość
16.11.2016, 22:31
Do cebulaków
Walić to kto z kim i tak Lechia rządzi .Wiwat Starogard Malbork Chojnice Wiwat LG cebulaki mądre w grupie a głupie do nieba.Chojnice prawie jak ekstraklasa a wam zostało tylko solenie śledzia.Dobrze że Tczew leży w pomorskim wszędzie blisko nawet jak ślisko na Arena Gdańsk i Chojnice Wiwat Lechia Ole,Ole
Odpowiedz