Do tczewskiego brzegu przybili wczoraj (20.05) uczestnicy V Królewskiego Flisu na Wiśle. Wzorem dawnych flisaków kilkunastoosobowa załoga przepłynęła cały żeglowny odcinek Wisły. Wszystko po to, by w najbardziej zbliżonych warunkach odtworzyć historyczną, wodną arterię transportową ziem polskich.
Trasa flisu prowadziła przez całą Wisłę żeglowną, czyli od kilometra "0" u ujścia Przemszy aż do Gdańska. Tczew jest jednym z ostatnich przystanków podczas wodnej wyprawy, która rozpoczęła się 28 kwietnia. Na czele wyprawy stoi Jarosław Kałuża, który już od pięciu lat organizuje to przedsięwzięcie. Uczestnicy spływu pokonują Wisłę w taki sam sposób jak flisacy przed wiekami:
- Płyniemy już prawie 4 tygodnie. Naszym głównym celem jest zwrócenie uwagi na to, że ta rzeka niegdyś nas żywiła i była bardzo ważną arterią handlową. Teraz jest nieco zapomniana, ale nadal bardzo piękna i warto z niej korzystać. - wyjaśniał nam retman Mieczysław Łabęcki- Na szczęście rzeka staje się czystsza i powstają nowe inwestycje, takie jak tczewska przystań, które pozwalają bezpiecznie korzystać z wypoczynku na wodzie.
Z flisakami płynie grupa gości z Francji:
- Francuzi mają wielkie osiągnięcia na Loarze, chociaż 20 lat wyglądała podobnie jak Wisła. Dzisiaj pływa po niej prawie 1000 łodzi, chociaż rzeka jest znacznie krótsza niż Wisła. Staramy się też zachęcać do zainteresowania losem rzeki młodzież. Trzeba budować chociaż minimalną rzeczną infrastrukturę - nawet drogowskaz typu sklep, czy zabytkowy kościół, ale od strony Wisły, pomoże turystyce rzecznej. - tłumaczył nam Grzegorz Bigaj z Krakowa, wiceszyper.
Uczestnicy wyprawy ostatnią noc spędzili w grodzie Sambora. Dzisiaj flisacy dotrą do Przegaliny, zaś na sobotę planują finisz w Gdańsku. Szczegółowe informacje na temat spływu można znaleźć na stronie www.flis.info
Trasa flisu prowadziła przez całą Wisłę żeglowną, czyli od kilometra "0" u ujścia Przemszy aż do Gdańska. Tczew jest jednym z ostatnich przystanków podczas wodnej wyprawy, która rozpoczęła się 28 kwietnia. Na czele wyprawy stoi Jarosław Kałuża, który już od pięciu lat organizuje to przedsięwzięcie. Uczestnicy spływu pokonują Wisłę w taki sam sposób jak flisacy przed wiekami:
- Płyniemy już prawie 4 tygodnie. Naszym głównym celem jest zwrócenie uwagi na to, że ta rzeka niegdyś nas żywiła i była bardzo ważną arterią handlową. Teraz jest nieco zapomniana, ale nadal bardzo piękna i warto z niej korzystać. - wyjaśniał nam retman Mieczysław Łabęcki- Na szczęście rzeka staje się czystsza i powstają nowe inwestycje, takie jak tczewska przystań, które pozwalają bezpiecznie korzystać z wypoczynku na wodzie.
Z flisakami płynie grupa gości z Francji:
- Francuzi mają wielkie osiągnięcia na Loarze, chociaż 20 lat wyglądała podobnie jak Wisła. Dzisiaj pływa po niej prawie 1000 łodzi, chociaż rzeka jest znacznie krótsza niż Wisła. Staramy się też zachęcać do zainteresowania losem rzeki młodzież. Trzeba budować chociaż minimalną rzeczną infrastrukturę - nawet drogowskaz typu sklep, czy zabytkowy kościół, ale od strony Wisły, pomoże turystyce rzecznej. - tłumaczył nam Grzegorz Bigaj z Krakowa, wiceszyper.
Uczestnicy wyprawy ostatnią noc spędzili w grodzie Sambora. Dzisiaj flisacy dotrą do Przegaliny, zaś na sobotę planują finisz w Gdańsku. Szczegółowe informacje na temat spływu można znaleźć na stronie www.flis.info
Flis - w dawnej Polsce stanowił jedną z najważniejszych form transportu oraz istotną gałąź gospodarki. Do najczęściej spławianych towarów należało zboże, transportowane na statkach, m.in. na specjalnie przystosowanych jednostkach zwanych komięgami, oraz drewno, spławiane w postaci tratew. Ponieważ najważniejszym i największym ośrodkiem portowym w dawnej Polsce był Gdańsk, to w naturalny sposób najważniejszą drogą wodną stała się Wisła, jakkolwiek do spławu intensywnie wykorzystywano również inne rzeki Rzeczypospolitej, np. Niemen, czy też Dniepr. W okresie największego rozkwitu gospodarki folwarcznej w ciągu jednego roku przez Wisłę przepływało ponad pół tysiąca szkut, tyle samo dubasów, prawie tysiąc komięg oraz ok. trzystu tratew. (info za wikipedią)
Komentarze (4) dodaj komentarz
spływ_gość
21.05.2010, 07:35
Wisłą
Nie tak dawno wyczynem Kamińskiego zachwycali sie głośno , a dzisiaj flisaków już nikt nie Wita? pytanie do WITa z parasolem (Sosnoffskiego ) i Mira flagowego Pobłockiego... parle wu .. ,że zwykli flisacy idee te same czysta ,żeglowna Wisła ale reklama nie ta i znowu wyszły "szczere" intencje i prawdziwe oblicze Naszych " wiślaków"
Odpowiedzprzywitał ich_gość
21.05.2010, 08:45
gości przywitala 2 osobowa delegacja ale nie wiem skad (moze wlasciciele przystani ) w kazdym badz razie darmowy posilek byl
Odpowiedzmieczyslaw_gość
21.05.2010, 09:36
czyli wyszlo jak zwykle - po tczewsku,
byle jak.
OdpowiedzMIO
21.05.2010, 20:13
Kiedyś jak były imprezy nad Wisłą można było popłynąć stateczkiem chociaż do mostu Knybawskiego i z powrotem chociaż nie było przystani. Teraz jest przystań ale niestety na tym koniec.
Odpowiedz