Wiele wskazuje na to, że młody mężczyzna, który zginął niedawno w Sopocie pod kołami pociągu, był mieszkańcem Tczewa. Śledczy z potwierdzeniem tej informacji czekają jednak na wyniki sekcji.
Do tragicznego wypadku doszło 17. stycznia na wysokości stacji Sopot Kamienny Potok. Wtedy - tuż po godzinie 16 - pociąg dalekobieżny "Rybak", kursujący pomiędzy Szczecinem a Białymstokiem, śmiertelnie potrącił mężczyznę. Naszą redakcję poinformowano, że ofiarą może być 24-letni mieszkaniec Tczewa.
- Trwają jeszcze czynności mające na celu identyfikację mężczyzny. Ciało zostało przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w celu potwierdzenie tożsamości ofiary. - mówi Magda Gabriel-Węglowska z Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
Wyniki sekcji powinny być znane w ciągu dwóch tygodni. Śledczy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich w zdarzeniu.
Do tragicznego wypadku doszło 17. stycznia na wysokości stacji Sopot Kamienny Potok. Wtedy - tuż po godzinie 16 - pociąg dalekobieżny "Rybak", kursujący pomiędzy Szczecinem a Białymstokiem, śmiertelnie potrącił mężczyznę. Naszą redakcję poinformowano, że ofiarą może być 24-letni mieszkaniec Tczewa.
- Trwają jeszcze czynności mające na celu identyfikację mężczyzny. Ciało zostało przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w celu potwierdzenie tożsamości ofiary. - mówi Magda Gabriel-Węglowska z Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
Wyniki sekcji powinny być znane w ciągu dwóch tygodni. Śledczy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich w zdarzeniu.
Komentarze (0)