Pogoda
TCZ.PL Sp. z o.o. Internetowy Serwis Informacyjny Miasta TczewaKrypta znajduje się w kaplicy Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej (fot. tcz.pl)
Zakończyły się badania szczątków ludzkich odkrytych podczas ubiegłorocznych prac archeologicznych w najstarszej tczewskiej świątyni - kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. Niestety, nie udało się odtworzyć sekwencji łańcuchów DNA. Archeolodzy są jednak przekonani, że w krypcie spoczywają członkowie znanego rodu Czarlińskich.
Archeolodzy odkryli podziemne pomieszczenie pod posadzką nawy bocznej podczas ubiegłorocznych sierpniowych badań. Krypta znajduje się w kaplicy Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej - właśnie tam widnieje herb rodu Czarlińskich. Niestety, okazało się, że wnętrze krypty zostało zrabowane - prawdopodobnie na początku ub. stulecia. Wewnątrz znaleziono warstwę porozrzucanych trumiennych desek, zioła i fragmenty materiałowych wyściółek trumien. Były również kości, nie znaleziono natomiast czaszek, a jedynie żuchwę. Z ustaleń archeologów wynika, że jedną z pochowanych w krypcie osób jest Jan Franciszek Czarliński, proboszcz tczewski w latach 1683 - 1693. Potwierdzić to miały specjalne badania - m. in. porównanie DNA żyjących członków rodu z materiałem uzyskanym z kości znalezionych w krypcie.
- Zgodnie z sugestią Zakładu Medycy Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, pobraliśmy próby od jednego starszego osobnika - chodziło o kość długą - i młodszego - tutaj za materiał posłużył ząb. O ile z kości udało się odczytać fragmenty łańcucha, to w przypadku zęba efekt był negatywny. Kolejne próby przyniosłyby podobne rezultaty. - tłumaczy nam archeolog Renata Wiloch-Kozłowska, która wraz ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego prowadziła w ub. roku badania. - Krypta była rabowana, plądrowana, zatem do szczątków dochodziło powietrze, mieliśmy do czynienia ze zmianami wilgoci, stąd trudności w odtworzeniu sekwencji łańcuchów DNA znajdujących się w kościach. Pewnie byłoby inaczej, gdyby kości pobrano z nieotwieranej krypty.
Archeolodzy są jednak niemal pewni, że w krypcie spoczywają szczątki rodu Czarlińskich, z którego wywodzili się pelplińscy opaci i warmińscy kanonicy:
- Możemy tak stwierdzić na podstawie źródeł historycznych, badań archeologicznych oraz przekazów miejscowej ludności - dodaje nasza rozmówczyni.
Dodajmy, że kryptę będą mogli prawdopodobnie oglądać zwiedzający. Tak w listopadzie ub. roku zapowiadał dr Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków.
- Ołtarz, który powstał nad kryptą jest wyrazem szacunku dla pochowanego pod nią kanonika Jana Franciszka Czarlińskiego. Dokończylibyśmy "dzieła", przygotowując ekspozycję - z góry będzie można zajrzeć do krypty, a całość będzie trzeba zabezpieczyć kutą, ozdobną, barokową barierą. Zejście schodkami nie będzie udostępnione. Ściągnięta zostanie część sklepienia, dzięki czemu powstanie okno - raczej bez szyby, bo wilgoć mogłaby doprowadzić do zazielenienia i powstanie tam mchów i porostów - mówił nam wtedy.
Wyeksponowaniem podziemi zainteresowany był również ks. Piotr Wysga, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, który mówił, że w pomieszczeniu mogłyby się znaleźć, podobnie jak w katedrze kwidzyńskiej, zrekonstruowane trumny. Finansową pomoc w pracach nad stworzeniem krypty deklarowały również władze miasta.
Archeolodzy odkryli podziemne pomieszczenie pod posadzką nawy bocznej podczas ubiegłorocznych sierpniowych badań. Krypta znajduje się w kaplicy Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej - właśnie tam widnieje herb rodu Czarlińskich. Niestety, okazało się, że wnętrze krypty zostało zrabowane - prawdopodobnie na początku ub. stulecia. Wewnątrz znaleziono warstwę porozrzucanych trumiennych desek, zioła i fragmenty materiałowych wyściółek trumien. Były również kości, nie znaleziono natomiast czaszek, a jedynie żuchwę. Z ustaleń archeologów wynika, że jedną z pochowanych w krypcie osób jest Jan Franciszek Czarliński, proboszcz tczewski w latach 1683 - 1693. Potwierdzić to miały specjalne badania - m. in. porównanie DNA żyjących członków rodu z materiałem uzyskanym z kości znalezionych w krypcie.
- Zgodnie z sugestią Zakładu Medycy Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, pobraliśmy próby od jednego starszego osobnika - chodziło o kość długą - i młodszego - tutaj za materiał posłużył ząb. O ile z kości udało się odczytać fragmenty łańcucha, to w przypadku zęba efekt był negatywny. Kolejne próby przyniosłyby podobne rezultaty. - tłumaczy nam archeolog Renata Wiloch-Kozłowska, która wraz ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego prowadziła w ub. roku badania. - Krypta była rabowana, plądrowana, zatem do szczątków dochodziło powietrze, mieliśmy do czynienia ze zmianami wilgoci, stąd trudności w odtworzeniu sekwencji łańcuchów DNA znajdujących się w kościach. Pewnie byłoby inaczej, gdyby kości pobrano z nieotwieranej krypty.
Archeolodzy są jednak niemal pewni, że w krypcie spoczywają szczątki rodu Czarlińskich, z którego wywodzili się pelplińscy opaci i warmińscy kanonicy:
- Możemy tak stwierdzić na podstawie źródeł historycznych, badań archeologicznych oraz przekazów miejscowej ludności - dodaje nasza rozmówczyni.
Dodajmy, że kryptę będą mogli prawdopodobnie oglądać zwiedzający. Tak w listopadzie ub. roku zapowiadał dr Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków.
- Ołtarz, który powstał nad kryptą jest wyrazem szacunku dla pochowanego pod nią kanonika Jana Franciszka Czarlińskiego. Dokończylibyśmy "dzieła", przygotowując ekspozycję - z góry będzie można zajrzeć do krypty, a całość będzie trzeba zabezpieczyć kutą, ozdobną, barokową barierą. Zejście schodkami nie będzie udostępnione. Ściągnięta zostanie część sklepienia, dzięki czemu powstanie okno - raczej bez szyby, bo wilgoć mogłaby doprowadzić do zazielenienia i powstanie tam mchów i porostów - mówił nam wtedy.
Wyeksponowaniem podziemi zainteresowany był również ks. Piotr Wysga, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, który mówił, że w pomieszczeniu mogłyby się znaleźć, podobnie jak w katedrze kwidzyńskiej, zrekonstruowane trumny. Finansową pomoc w pracach nad stworzeniem krypty deklarowały również władze miasta.
Wykop
Komentarze (5) dodaj komentarz
siedzący byk_gość
16.05.2012, 09:49
Rozumiem, że portal TCZ.PL (jak każde medium) musi podążać za trendami i dbać o atrakcyjność swoich artykułów, ale czy te "naciągane" tytuły są naprawdę konieczne? Codziennych wieści z regionu nie ma aż tak wiele, żeby trzeba było specjalnie zachęcać do ich przeczytania, bo zajmuje to chwilę. O ile do kwestii merytorycznych i językowych artykułów na ogół nie mam zastrzeżeń, to ich tytuły coraz częściej budzą skojarzenie z onet.pl czy wp.pl. Po co samemu obniżać swój poziom i psuć coś co jest dobre?
Odpowiedz_gość
16.05.2012, 11:51
Średniozamożna rodzina szlachecka biorąca nazwisko od wsi Czarlin na Kociewiu. Jej protoplastą miał być rycerz Minaute z Czarlina, wymieniany w latach 13334, 1346, 1352. Pragert podejrzewa, że był to rycerz pruski, osiadły na Pomorzu Gdańskim. Kolejne wzmianki o rodzinie pochodzą z 1452 (Baltazar, Krzysztof), 1487 (de Schedlin Czarlińska), 1565 (Krzysztof, Paweł, Jurek, dzierżawcy Rękieczkie (Klonówka) pod Gniewem), 1570 (Andreas a Schedlin w Żelistrzewie, Andreas a Schedlin w Łostowicach, Paulo a Schedlin w Lubieszynie, Krzysztof Czarliński w Klonówce). W latach późniejszych ród dzielił się na wiele linii, dziedziczących na Kaszubach, Kociewiu, ziemi chełmińskiej, dobrzyńskiej i Prusach Wschodnich. W wieku XVII i XVIII oprócz gniazdowej miejscowości, posiadali jeszcze działy we wsiach: Bałdowo, Biemierko, Bukowiec, Pawłowo, Stanisławie, Sucumin, Szpęgawsk, Ulkowy, Warcimierko, Cieszenie, Kobysewo, Kujaty, Młynek, Niesiołowice, Podjazy, Węsiory, Czeczewo, Dobrzewino, Karczemki, Kczewo, Kłosowo, Tokary, Żelistrzewo. Jeden z członków rodziny miał nawet posiadać dobra pod Kownem. Czarlińscy nie piastowali wysokich urzędów, ale posłowali na sejmy, dzierżawili starostwa i obsadzali niższe urzędy. Znani są: ławnicy tczewscy: Krzysztof Czarliński 1550-1565, Jan w 1592, Krzysztof 1606-1621, Hektor 1606-1622, Jan 1634-1663, który był także wicewojewodą pomorskim w latach 1660-1663, Samuel 1664-1676, który był także sędzią tczewskim w latach 1676-1688, ławnik świecki Stanisław w latach 1744-1767. Jan Karol, zmarły 1665 miał być opatem pelplińskim od 1649. Samuel był wojskim derpskim i posłem z pomorskiego na sejm elekcyjny w 1674. Kolejne wzmianki dotyczą: Andrzeja, podstolego bracławskiego w 1702, piotra, stronnika Augusta III z powiatu tczewskiego w 1733, Stanisława, posła z poznańskiego na elekcję Stanisława Augusta w 1764. W 1772 hołd królowi pruskiemu składał Piotr von Schedlin-Czarliński z Kobysewa. W wieku XIX rodzina walczyła o utrzymanie polskości Pomorza. Do działaczy w tej dziedzinie zaliczają się: Felicjan Schedlin-Czarliński (1804-1881), jego synowie Emil (1833-1913), Leon (1835-1918), Eugeniusz (1838-1920). Synem Emila był Felicjan Czarliński (1868-1921), a Leona - Adam Leon Michał Czarliński-Schedlin (1870-1956). Zasłużonymi postaciami byli także Leon Czarliński (1860-1929), Leon III Czarliński (1899-1939) i Roman Wawrzyniec Czarliński (1868-1931).
OdpowiedzDoktor Granat_gość
16.05.2012, 21:11
...
Widzę, że masz darmowe minuty na Wikipedii...
Cytujbuca_gość
16.05.2012, 15:26
.
i zaś brylentów i złota brak...ech, księże , co za pech : (
Odpowiedzzbiszek_gość
16.05.2012, 21:42
"Są wyniki badań DNA" "Niestety, nie udało się odtworzyć sekwencji łańcuchów DNA." Fakt2
Odpowiedz