W dalszym ciągu zespół z Pomorza nie potrafi odnaleźć się w realiach Superligi. Jedynie momentami potrafi walczyć jak równy z równym z bardziej renomowanymi rywalami, ale na przestrzeni całego spotkania uwidacznia się duża różnica pomiędzy zespołami i Sambor po raz kolejny schodził z parkietu pokonany.
Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla drużyny gospodyń. Po 10 minutach Sambor prowadził 6:5 i publiczność zgromadzona na hali II LO w Tczewie mogła mieć nadzieję na korzystny rezultat, a przynajmniej na wyrównany mecz do końcowego gwizdka. Niestety kolejne minuty to już powrót do scenariusza znanego z poprzednich spotkań. Gospodynie jak w transie, zatrzymują się na zdobytych sześciu bramkach, a elblążanki przez 5 minut zdobywają 5 bramek i wychodzą na prowadzenie 11:6. Czas wzięty przez trenera Karnowskiego na niewiele się zdał, gdyż w dalszym ciągu gra w obronie tczewskiej drużyny praktycznie nie istniała. Start po udanych zagraniach w obronie bądź to wyprowadzał zabójcze kontry w których brylowała Hanna Strzałkowska, bądź w ataku pozycyjnym wykorzystywał silne fizycznie obrotowe. Jeszcze w 28 minucie, gdy na tablicy wyników było 14:18 kibice mogli mieć nadzieję na lepszą drugą połowę, ale ostatnie 2 minuty to 3 bramki zdobyte przez zespół gości i na przerwę Start schodził z bezpieczna siedmiobramkową zaliczką.
Druga połowa to już niestety mecz bez historii. Start w pełni kontrolował sytuacje na boisku, z każdą kolejna minutą powiększał prowadzenie, a tczewianki jedynie indywidualnymi akcjami w ataku próbowały się elblążankom przeciwstawić. O ile gra w ataku w wykonaniu gospodyń nie wyglądała najgorzej, można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że był to jeden z lepszych meczy Sambora jeżeli chodzi o grę w ataku, to z kolei gra w obronie praktycznie nie istniała. Brakowało agresji, wyjścia do rzucającej zawodniczki, przekazywania obrotowej czy nawet gry blokiem. Mecz bo znacznie mniej zaciętej drugiej połowie zakończył się wynikiem 40:26 dla Startu Elbląg, który zaprezentował się bardzo solidnie i potwierdził swoje wysokie aspiracje.
Latocha Sambor Tczew - EKS Start Elbląg 26:40 (14:21)
Sambor: Rostankowska, Skonieczna - Waldowska 5, Jezierska 4, Czarnecka 3, Belter 3, Sobieraj 3,Wasilewska 2, Wiącek 2, Jakubowska 1, Wiśniewska 1, Marcińska 1, Sabajtis 1, Szlija J.,
Start: Miecznikowska, Kordunowska - Wolska 8, Wasak 6, Szymańska 5, Strzałkowska 5, Dolegało 5, Sądej 4, Domnik 4, Frąckiewicz 2, Grudka 1, Szott, Aleksandrowicz
Kary: Sambor - 6 minut, czerwona kartka (60 minuta), Start – 12 minut
Widzów - 250
Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla drużyny gospodyń. Po 10 minutach Sambor prowadził 6:5 i publiczność zgromadzona na hali II LO w Tczewie mogła mieć nadzieję na korzystny rezultat, a przynajmniej na wyrównany mecz do końcowego gwizdka. Niestety kolejne minuty to już powrót do scenariusza znanego z poprzednich spotkań. Gospodynie jak w transie, zatrzymują się na zdobytych sześciu bramkach, a elblążanki przez 5 minut zdobywają 5 bramek i wychodzą na prowadzenie 11:6. Czas wzięty przez trenera Karnowskiego na niewiele się zdał, gdyż w dalszym ciągu gra w obronie tczewskiej drużyny praktycznie nie istniała. Start po udanych zagraniach w obronie bądź to wyprowadzał zabójcze kontry w których brylowała Hanna Strzałkowska, bądź w ataku pozycyjnym wykorzystywał silne fizycznie obrotowe. Jeszcze w 28 minucie, gdy na tablicy wyników było 14:18 kibice mogli mieć nadzieję na lepszą drugą połowę, ale ostatnie 2 minuty to 3 bramki zdobyte przez zespół gości i na przerwę Start schodził z bezpieczna siedmiobramkową zaliczką.
Druga połowa to już niestety mecz bez historii. Start w pełni kontrolował sytuacje na boisku, z każdą kolejna minutą powiększał prowadzenie, a tczewianki jedynie indywidualnymi akcjami w ataku próbowały się elblążankom przeciwstawić. O ile gra w ataku w wykonaniu gospodyń nie wyglądała najgorzej, można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że był to jeden z lepszych meczy Sambora jeżeli chodzi o grę w ataku, to z kolei gra w obronie praktycznie nie istniała. Brakowało agresji, wyjścia do rzucającej zawodniczki, przekazywania obrotowej czy nawet gry blokiem. Mecz bo znacznie mniej zaciętej drugiej połowie zakończył się wynikiem 40:26 dla Startu Elbląg, który zaprezentował się bardzo solidnie i potwierdził swoje wysokie aspiracje.
Latocha Sambor Tczew - EKS Start Elbląg 26:40 (14:21)
Sambor: Rostankowska, Skonieczna - Waldowska 5, Jezierska 4, Czarnecka 3, Belter 3, Sobieraj 3,Wasilewska 2, Wiącek 2, Jakubowska 1, Wiśniewska 1, Marcińska 1, Sabajtis 1, Szlija J.,
Start: Miecznikowska, Kordunowska - Wolska 8, Wasak 6, Szymańska 5, Strzałkowska 5, Dolegało 5, Sądej 4, Domnik 4, Frąckiewicz 2, Grudka 1, Szott, Aleksandrowicz
Kary: Sambor - 6 minut, czerwona kartka (60 minuta), Start – 12 minut
Widzów - 250
Komentarze (6) dodaj komentarz
Ciech_gość
23.11.2010, 11:28
Ale to się da następnym razem będzie lepiej hehe
Odpowiedzlolo_gość
23.11.2010, 19:08
cus ten latocha nie ma reki
te babki cinkie,ten gosciu z jego busow tez cienizna wiec sie boje zeby mu sie busy nie zatrzymywaly na drzewach-jak ktos nie ma reki to tak bywa
Odpowiedz_gość
28.11.2010, 01:12
Chciałem napisać,że szkoda komentować ale...Tak jak to powiedział trener Urban trenując Legię "zawodników nie można nauczyć talentu".Tak zostały zawodniczki przez lata nauczone więc tak grają.Można zmienić trenera(nawet w takiej sytuacji trzeba)ale wyjścia niczym Emalienko na pierwszą rundę bym się nie spodziewał.Zespół trzeba ZDECYDOWANIE wzmocnić jeśli się chce myśleć o odległym utrzymaniu...
Odpowiedzs_gość
28.11.2010, 20:03
Karnowski w wywiadzie powiedział, że zmiana trenera nic nie da... hehe Na meczu widać było jak stare zawodniczki Sambora przewyższały poziomem gry nowe nabytki. Szkoda że nowe są tak słabe, bo mogło by być ciekawie. Kolega powyżej ma rację, trzeba zespół wzmocnić. Wymienić przydłoby się te wszystkie nowe na chociaż dwie dobre zawodniczki, które wzmocnią a nie osłabią zespół. A trenera też przydałoby się zmienić. Dobry zawodnik, niekoniecznie dobry trener, tym bardziej bez doświadczenia.
OdpowiedzTCZEWIAK5
28.11.2010, 21:03
atak
Na to trzeba postawić. Sambora będzie się teraz oceniać ze zdobytych punktów ważnych do utrzymania a nie gry.
Odpowiedzwasz góru :)_gość
01.12.2010, 17:20
dajcie spokój ...
na moje to powinni zabrać kasę tym "piłkarkom ręcznym" jeżeli wogóle można je tak nazwać... dostaje się pieniądze za przegrywanie ?? no raczej nie wydaje mi się. Powinni te pieniądze przeznaczyć na piłkę nożną bo jak narazie to tyko w tym sporcie się coś w tczewie dzieje a chłopaki dobry zespół i mają szansę na awans do 3 ligi - oby się chłopakom udało :) to tyle w temacie ;oo
Odpowiedz